czyli przygoda dla wszystkich
Hań jak to Bożek nie bała się jakiegokolwiek pegaza. No to by była hańba! Podeszła jednak cicho i tak samo cicho powiedziała
-Hauu?
Offline
-Hau!
Jej okrzyk na typ "Eureka!"
Teraz zastanowić się.
-Zjeść cię czy ci pomóc? Nie takie świństwa robię tylko niekiedy.
Chwyciła pegaza za ranną nogę i wykręciła ją. Po chwili urwała. Nic by temu już nie pomogło.
-Nie mam tu bandaży. Zaraz wrócę.
Postanowiła udać się do pobliskiego lasku. Nazbierała pajęczyny i wróciła, obwiązując nogę konia.
Offline